Zarobiona, zalatana a blog pustką stoi... Nie oznacza to oczywiście, że zaprzestałam stosowania czy testowania wszelakich azjatyckich nowinek i nie tylko :) Niniejszy post poświęcam więc tematyce pielęgnacji włosów i przedstawię dwa stosowane przeze mnie obecnie kosmetyki z serii Tsubaki Head Spa firmy Shiseido.
Seria Tsubaki (jap. kamelia) to trzy zestawy kosmetyków pielęgnacyjnych do włosów: złoty (head spa), biały (damage care) oraz czerwony (shining). Wszystkie zawierają olej z japońskiej kamelii, znanej ze swoich właściwości pielęgnacyjnych i dobroczynnego wpływu na włosy. Pierwszym produktem, jaki wypróbowałam z tej serii, była odżywka do włosów zniszczonych, która od razu podbiła moje serce (i włosy).
Olej z kamelii jest jednym z najlepiej wchłanialnych olejów - jego unikalna struktura pozwala przeniknąć do głębszych warstw skóry. Jest doskonałym emolientem, doskonale wiążąc i zatrzymując wilgoć. Dodatkowo pomaga przywrócić prawidłowy odczyn pH, łagodzi podrażnienia oraz zabezpiecza skórę przed przenikaniem niekorzystnych czynników zewnętrznych (w tym promieni ultrafioletowych).
Seria biała przeznaczona jest do włosów zniszczonych. W jej skład wchodzą: szampon, dwa rodzaje odżywki, maska do włosów, woda do pielęgnacji (spray) oraz emulsja (spray). Głównymi składnikami czynnymi tej serii jest masło i olej z kamelii, sorbitol, który nawilża, zmiękcza oraz wygładza włosy oraz białka pszeniczne, które wspomagają zachowanie właściwej struktury włosa, poprawę jego kondycji oraz regenerują i wzmacniają włosy. Produkty z tej serii dostępne są również w wersjach refill-pack oraz jumbo-size (duże butle) i portable-size (małe podróżne wersje).
Seria czerwona ma za zadanie przywrócić naszym włosom blask. Podobnie jak przy serii białej do wyboru mamy szampon, odżywki oraz dodatkowe spraye i maski. Tu również głównym składnikiem jest kamelia, jednak oprócz oleju kosmetyki te zawierają wyciąg z liści tej rośliny oraz mocznik, które intensywnie nawilżają włosy.
Seria złota (której produkty poniżej zaprezentuję) umożliwić ma przeprowadzenie w domowym zaciszu zabiegów typowo oczyszczających, regenerujących i poprawiających kondycję włosów. Tu do wyboru mamy szampon głęboko oczyszczający, zwykły szampon, odżywkę oraz maskę. Oprócz oleju i wyciągów z kwiatu kamelii oraz nawilżającego sorbitolu również ekstrakty z szałwii, imbiru i dzikiej róży. W efekcie to domowe spa ma zapewnić naszym włosom elastyczność, nawilżenie, czyste i zregenerowane środowisko skóry głowy oraz gładkie i odżywione włosy. Z serii tej posiadam i stosuję szampon głęboko oczyszczający oraz odżywkę.
Szampon głęboko oczyszczający to szampon, który stosowany raz na tydzień/dwa usuwa różne produkty "odpadowe" zgromadzone na włosach i skórze głowy w efekcie stosowania codziennych kosmetyków zawierających np. silikony czy pozostających na włosach bez spłukiwania przez długi czas (kosmetyki modelujące). Zawiera szereg czynnych składników:
- komponent uzupełniający melaninę we włosach - odbudowuje wnętrze włosów dając efekt połysku od wewnątrz,
- naturalne olejki z kamelii - składnik uelastyczniający, nawilżający, nabłyszczający
- olej i naturalne składniki myjące - delikatnie oczyszczające skórę głowy, usuwające zgromadzone osady oraz zmniejszające swędzenie/łupież (nie zawiera silikonów).
Dodatkowo zawiera: argininę (wspomaga syntezę kolagenu, przyspiesza proces gojenia skóry, wzmacnia naprawę bariery skórnej, wspiera wzrost włosa), wyciągi z szałwii, imbiru, dzikiej róży oraz sorbitol.
Według producenta: szampon ten zapewnia gładkie włosy bez wrażenia lepkości oraz dodatkowo dawać ma delikatny efekt/uczucie chłodzenia. Co ciekawe producent nie widzi przeciwwskazań do stosowania tego kosmetyku w codziennej pielęgnacji O_o. Oczywiście stosując go odczujemy również relaksujący wpływ zawartych w produkcie olejków eterycznych, które pozwolą nam odprężyć się i poczuć jak w ekskluzywnym spa :-) Szampon wspomaga też objawowe leczenie łupieżu.
Skład: Water, Cocamidopropyl betaine, Cocamide DEA, Cocoil methyl taurine taurine Na, Na chloride, Lauryl glycol acetate Na, Menthol, Arginine, Sage oil, Camellia seed oil, Rosemary oil, 2ethylhexyl methoxyphenyl triazine, Ashitaba extract, Rose hip oil, Wild thyme extract, Ginger extract, Camellia flower extract, Dipalmitic ascorbyl, Sorbitol, Citric acid, Citric acid Na, EDTA-2Na, DPG, BG, PPG-7/PEG-30 phytosterols, ethanol, tocopherol, phenoxy ethanol, benzoic acid Na, fragrance, yellow 4, red 5.
Pojemność: 280 ml
Cena: ¥ 490 ~ 16 zł (bez przesyłki)
Szampon zapakowany jest w wysmukłą butelkę z szeroką, wygodną do otwierania (jedną ręką) nakrętką. Po bokach butelka ma delikatne żebrowanie, które utrudnia wyślizgnięcie się jej z ręki pod prysznicem. Sama konsystencja szamponu jest wodnisto-oleista, z kwiatowo-słodkim zapachem. Zapach ten nie jest bardzo intensywny, ale dobrze wyczuwalny. Wydajność na razie trudno mi ocenić - użyłam go 3 razy, mniej więcej co 1-2 tygodnie i na dzień dzisiejszy ubyło mi 10% butelki, podejrzewam więc, że starczy na ok 20-30 myć (moje włosy są obecnie do ramion, myłam podwójnie).
Szampon (chyba) spełnia swoje zadanie - oczyszcza włosy i skórę głowy, nie podrażnia, minimalizuje swędzenie skóry głowy. Czemu chyba? Bo to pierwszy szampon oczyszczający, jaki stosuję, uzyskane na razie efekty w miarę pokrywają się z moimi oczekiwaniami. Mój nadwrażliwy skalp znosi go dobrze - rzeczywiście zmniejszyło się swędzenie skóry głowy. Uczucia chłodzenia nie odczułam, polemizowałabym też czy udało mi się osiągnąć efekt spa ^__^.
Niestety w parze z powyższym idą pewne minusy: po pierwsze szampon bardzo słabo się pieni, co mnie osobiście doprowadza do szału i najchętniej wylałabym na skalp pół butelki byleby nie szorować głowy metodą tarcia. Nie wiem, czy taki efekt dają też inne szampony głęboko oczyszczające. Po drugie włosy po umyciu są szorstkie, takie "wyprane" ze wszystkiego. Podobne odczucie może pamiętacie po zastosowaniu starych polskich szamponów, kupowanych -dziesiąt lat temu w drogeriach, gdy o odżywkach w Polsce jeszcze nikt nie słyszał :-)
Za to po nałożeniu na tak umyte włosy odżywki miałam wrażenie, że zadziałała ona co najmniej dwa razy lepiej niż zwykle. Potwierdza to moją tezę o dokładnych oczyszczeniu włosów, które po takim zabiegu wchłonęły większą dawkę wartości odżywczych.
Podsumowując: potestuję do końca, nie wiem, czy skuszę się po raz drugi czy poszukam alternatywy wśród europejskich szamponów głęboko oczyszczających.
Odżywka z serii Head Spa to standardowa odżywka do spłukiwania. Zawiera podobne składniki jak szampon (olej z kamelii, komponent odbudowujący melaninę włosa, szałwię, imbir i dziką różę) oraz dodatkowe: argininę, ekstrakt z kwiatu kamelii oraz składniki ochronne UV.
Według producenta: regularne stosowanie prowadzi do zwiększenia połysku włosów, naprawia ich strukturę, nawilża i pielęgnuje włosy oraz skórę głowy. Dodatkowo (jak większość azjatyckich kosmetyków) chroni włosy przed szkodliwym działaniem promieni UV. Odżywkę nakładamy na umyte, mokre włosy i wmasowujemy w skórę głowy (tak tak!) oraz włosy. Po 3 minutach spłukujemy ciepłą wodą.
Skład: Water, Sorbitol, Stearyl alcohol, DPG, Dimethicone, Isopentyldiol, PG stearyl dimethylamine, Glutamic acid, Behentrimonium chloride, Aminopropyl dimethicone, Arginine, Al trimonium chloride, Hydrogenated polyisobutene, Camellia seed oil, Polysilicone -13, Sage oil, 2ethylhexyl methoxyphenyl triazine, Rose hip oil, Wild thyme extract, Ginger extract, Camellia flower extract, Dipalmitic ascorbyl, Cetyl alcohol, Ethylhexyl palmitate, Isopropanol, Isoceteth -10, PPG-7/PEG-30 phytosterols, BG, Ethanol, Bicarbonate Na, Tocopherol, Phenoxyethanol, Fragrance, Red 227, 4 yellow, Green 201
Pojemność: 550 ml (największa z dostępnych butli)
Cena: ¥ 735 ~ 23 zł (bez przesyłki)
Odżywka jest gęsta i kremowa, o lekkim słodkim zapachu. Dobrze się rozprowadza na włosach i jest bardzo wydajna - jedno naciśnięcie pompki (maksymalnie dwa) pozwala mi pokryć całe włosy. Co ciekawe odżywka ta nie podrażnia skóry głowy - zwykłe europejskie odżywki ostrożnie nakładałam tylko na włosy a i tak wieczorem potrafiły pojawić się niechciane niespodzianki na moim skalpie... Przy tym produkcie nie mam takich problemów, skóra jest nawilżona a włosy gładkie i lśniące. Dodatkowo włosy o wiele łatwiej się układają i stały się wyraźnie grubsze po 1 miesiącu używania.
Nie ma jednak róży bez kolców i w tym przypadku są też minusy: odżywka ta obciąża moje włosy, które są z natury proste i mają tendencję do puszenia się. Przy jej stosowaniu nie mam problemów z aureolą stojących włosków, ale już drugiego dnia wyglądają one na lekko przetłuszczone. Mam wrażenie, że jest jednak zbyt ciężka - za to moja koleżanka, posiadaczka burzy cienkich loków jest zachwycona :-) U niej to dodatkowe obciążenie działa na korzyść i pomaga osiągnąć efekt gładkich lśniących loczków.
Podsumowując: nie kupię ponownie, przerzucę się z powrotem na wersję Damage Care, którą jestem zachwycona (wersja biała).