Ostatnim rzutem na taśmę, czyli kilka chwil przed wykończeniem słoiczka, szybka notka o jednym z lepszych kremów jakie ostatnio zagościły na mojej półce. A mowa o Natural Soft Ice Apple Mint Cream firmy Nature Republic. Firmę lubię, w ofercie ma dobrej jakości kosmetyki, z mocną nutką naturalnych składników w rozsądnej cenie :)
W skład serii ICE wchodzą dwie linie: apple mint (dla cery suchej-normalnej) oraz green tea (dla cery mieszanej-tłustej). Pierwszy ma konsystencję galaretki (jelly-type), drugi - sorbetu (biały wodnisty żel). Firma z tego co wiem nie wyprodukowała żadnych dodatkowych kosmetyków w ramach tej serii.
Według producenta: Galaretowata struktura kremu pozwala na natychmiastową penetrację składników w głąb skóry, zapewniając nawilżenie oraz kojąco-chłodzący efekt. Dzięki zawartości mięty zmęczona skóra jest nawilżona i odświeżona. Zawiera czystą "wodę lodowcową" (glacier water - ?) bogatą w minerały i aktywny tlen. Poza miętą okrągłolistną dodatkowo wzbogacona jest ekstraktami z cytryny, trawy cytrynowej, poziomki czilijskiej, grejpfruta, limonki, pomarańczy i czereśni.
Skład: Water, Alcohol Denat, Butylene Glycol, Bis-PEG-18 Methyl Ether Dimethyl Silane, PEG-240/HDI Copolymer Bis-Decyltetradeceth-20 Ether, Fragaria Chiloensis Fruit Extract, Mentha Rotundifolia Leaf Extract (1,000ppm), Citrus Aurantifolia Peel Extract, Cymbopogon Schoenanthus Extract, Citrus limon, Citrus Paradisi Fruit Extract, Citrus Aurantifolia Fruit Extract, Citrus Aurantium Dulcis Fruit Extract, Actinidia Chinensis Fruit Extract, Prunus Avium Fruit Extract, Glacier Water, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Acrylates / C10-30 alkyl acrylate crosspolymer, Tromethamine, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Chlorphenesin, Caprylyl Glycol, Ethylhexylglycerin, Fragance.
Pojemność: 90 ml
Cena: 10.05 USD (~32 zł bez przesyłki)
Krem rzeczywiście ma konsystencję żelu - takiej mega gęstej galaretki. Bez szpatułki ciężko się do niego dostać - niestety producent nie dostarcza takowej w zestawie. Dodatkowo miewa tendencję do spadania z palców (no dosłownie jak galaretka - kruszy się), dlatego najpierw rozprowadzam go między palcami i szybciutko pac pac na twarz :-)
Uwaga - krem należy przechowywać w lodówce, aby wzmocnić efekty soothing i cooling (z boku naklejony jest biały patch, który pokazuje, gdy temperatura kremu jest odpowiednio niska - powinien pojawić się wówczas niebieski obrazek termometru). Pudełko jest plastikowe (co miło przekłada się na cenę przesyłki), codziennie stosowany starczył mi na prawie 3 miesiące.
Zapach - dziwny. Dla mnie pierwszym wrażeniem było "żel do układania włosów" :-) Nie czuję tu ani mięty, ani cytrusów. Przy nałożeniu rewelacyjnie chłodzi skórę, wchłania się ekspresowo i pozostawia na skórze wrażenie delikatnego filtru (lekko klejącego, ale minimalnie). U mnie ułatwia on rozprowadzanie BBków, skóra jest gładka. Może dawać wrażenie ściągnięcia, co mi akurat pasuje. Mimo iż wersja niebieska przeznaczona jest do cery normalnej/suchej, bez problemu radzi sobie z moją mieszaną mocno wysuszoną. Do wieczora zapominam o wysuszonych skórkach.
Podsumowując - jestem wielce zadowolona z tego kremu i zakupię w najbliższym czasie kolejne opakowanie - idealnie na lato i rozgrzaną skórę. Niestety producent już nie produkuje tych kremów, więc podejrzewam, iż będzie to moje ostatnie pudełko, jakie będę miała przyjemność stosować :(