Hot hot hot - czyli nadeszło lato, ciężka pora dla dbających o piękną, jasną cerę bez przebarwień :( Na szczęście azjatyckie półki kosmetyczne pełne są kosmetyków bogatych we wszelkiego rodzaju filtry przeciwsłoneczne, od zwykłych kremów ochronnych, poprzez kolorówkę i BBki aż po wszelkiego rodzaju pudry, spray'e i inne dziwne wynalazki.
Jednym z takich cudeniek, na które polowałam już od wiosny, jest spray do ciała/twarzy z filtrem. Filtr w tej formie wypróbowałam w zeszłym roku podczas japońskich wakacji i na ten sezon był to dla mnie numer jeden "have to buy". Wiedziałam, że nie będzie łatwo, gdyż sromotnie przegrałam bitwę o lakier do włosów Liese, jako że pojemniki pod ciśnieniem należą do produktów zabronionych w japońskich (i innych azjatyckich) firmach świadczących usługi pocztowe...
Po kilku nieudanych zakupach, które skończyły się usunięciem zamawianych produktów z zamówienia, udało mi się upolować na promocji w Gmarkecie dwupack z firmy SCINIC. Zapobiegawczo zamówiłam również spray Holika Holika, który jednak został niemiłosiernie usunięty z zamówienia (jako "wyprzedany")...
Według producenta: Spray ochronny przeciwsłoneczny o chłodzącym efekcie. Nie jest tłusty, pozostawia skórę suchą bez wrażenia kleistości. Zawiera 45% wyciąg z aloesu. Spray ma filtry ochronne: SPF50+ oraz PA+++. Filtr ma trwałość ok 2-3 godzin. Można stosować na makijaż.
Skład: nie znalazłam, a bardzo jestem ciekawa, jaki jest główny składnik filtra... Poniżej krzaczki, dla znających język he he:
Pojemność: 100ml
Cena: ₩14,900 ~ 42 zł (bez przesyłki) za 2 sztuki w promocji
Spray jest rewelacyjny, taki jak zapamiętałam z podróży - prosty w użyciu, nieklejący, bezzapachowy, bezbarwny (choć jak się za dużo napsika to przez chwilę lekko biały ale w kilka sekund to znika). Można stosować na twarz i ciało. Wytrzymuje spokojnie co najmniej 3-4 godziny (tyle łaziłam po otwartym słońcu i nie dostałam nawet zaczerwienienia).Jedyny minus to bardzo mała wydajność. Ponieważ jest to spray i należy nim psikać z odległości ok 20 cm logiczne jest, że część ląduje naokoło np. ręki więc efektywność produktu spada :( Przed użyciem wstrząsnąć.
Stosuję go na ręce, ramiona, dekolt, kark oraz szyję (czasem twarz). Przy takiej powierzchni do pokrycia wystarczył mi na jakieś 7-8 zastosowań co powoduje, iż jest to naprawdę kosztowny sposób ochrony. Dlatego też planuję korzystać z niego doraźnie - np. podczas podróży czy całodniowych wyjść (można nosić go w torbie, bo choć mały nie jest to 16 cm lekkiej butelki daje radę). No i jest to rewelacyjne rozwiązanie gdy trzeba się szybko wyszykować, a czasu na wsmarowywanie zwykłych sun-screenów nie ma.
Jak widać powyżej, filtru nie widać :)
Filtry to (po kolei): chemiczny Ethylhexyl Methoxycinnamate, fizyczne Titanium Dioxide oraz Zinc Oxide, chemiczne: Ethylhexyl Salicylate (Octisalate), Isoamyl P-Methoxycinnamate (Amiloxate), Bis- Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine (Tinosorb S).
OdpowiedzUsuńDzięki za info! Ale jak rozumiem, to są możliwe posybilitacje filtrów? Kurcze, muszę przysiąść i spróbować przetłumaczyć skład z pudełka...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńale że nigdzie nie ma składu... szkoda :)
OdpowiedzUsuńJak się uda znaleźć zrobię update :)
Usuń