sobota, 21 czerwca 2014

Nature Republic Natural Soft Ice Apple Mint Cream

Ostatnim rzutem na taśmę, czyli kilka chwil przed wykończeniem słoiczka, szybka notka o jednym z lepszych kremów jakie ostatnio zagościły na mojej półce. A mowa o Natural Soft Ice Apple Mint Cream firmy Nature Republic. Firmę lubię, w ofercie ma dobrej jakości kosmetyki, z mocną nutką naturalnych składników w rozsądnej cenie :)


W skład serii ICE wchodzą dwie linie: apple mint (dla cery suchej-normalnej) oraz green tea (dla cery mieszanej-tłustej). Pierwszy ma konsystencję galaretki (jelly-type), drugi - sorbetu (biały wodnisty żel). Firma z tego co wiem nie wyprodukowała żadnych dodatkowych kosmetyków w ramach tej serii.


Według producenta: Galaretowata struktura kremu pozwala na natychmiastową penetrację składników w głąb skóry, zapewniając nawilżenie oraz kojąco-chłodzący efekt. Dzięki zawartości mięty zmęczona skóra jest nawilżona i odświeżona. Zawiera czystą "wodę lodowcową" (glacier water - ?) bogatą w minerały i aktywny tlen. Poza miętą okrągłolistną dodatkowo wzbogacona jest ekstraktami z cytryny, trawy cytrynowej, poziomki czilijskiej, grejpfruta, limonki, pomarańczy i czereśni.

Skład: Water, Alcohol Denat, Butylene Glycol, Bis-PEG-18 Methyl Ether Dimethyl Silane, PEG-240/HDI Copolymer Bis-Decyltetradeceth-20 Ether, Fragaria Chiloensis Fruit Extract, Mentha Rotundifolia Leaf Extract (1,000ppm), Citrus Aurantifolia Peel Extract, Cymbopogon Schoenanthus Extract, Citrus limon, Citrus Paradisi Fruit Extract, Citrus Aurantifolia Fruit Extract, Citrus Aurantium Dulcis Fruit Extract, Actinidia Chinensis Fruit Extract, Prunus Avium Fruit Extract, Glacier Water, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Acrylates / C10-30 alkyl acrylate crosspolymer, Tromethamine, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Chlorphenesin, Caprylyl Glycol, Ethylhexylglycerin, Fragance.

Pojemność: 90 ml
Cena: 10.05 USD (~32 zł bez przesyłki)


Krem rzeczywiście ma konsystencję żelu - takiej mega gęstej galaretki. Bez szpatułki ciężko się do niego dostać - niestety producent nie dostarcza takowej w zestawie. Dodatkowo miewa tendencję do spadania z palców (no dosłownie jak galaretka - kruszy się), dlatego najpierw rozprowadzam go między palcami i szybciutko pac pac na twarz :-)


Uwaga - krem należy przechowywać w lodówce, aby wzmocnić efekty soothing i cooling (z boku naklejony jest biały patch, który pokazuje, gdy temperatura kremu jest odpowiednio niska - powinien pojawić się wówczas niebieski obrazek termometru). Pudełko jest plastikowe (co miło przekłada się na cenę przesyłki), codziennie stosowany starczył mi na prawie 3 miesiące.


Zapach - dziwny. Dla mnie pierwszym wrażeniem było "żel do układania włosów" :-) Nie czuję tu ani mięty, ani cytrusów. Przy nałożeniu rewelacyjnie chłodzi skórę, wchłania się ekspresowo i pozostawia na skórze wrażenie delikatnego filtru (lekko klejącego, ale minimalnie). U mnie ułatwia on rozprowadzanie BBków, skóra jest gładka. Może dawać wrażenie ściągnięcia, co mi akurat pasuje. Mimo iż wersja niebieska przeznaczona jest do cery normalnej/suchej, bez problemu radzi sobie z moją mieszaną mocno wysuszoną. Do wieczora zapominam o wysuszonych skórkach.


Podsumowując - jestem wielce zadowolona z tego kremu i zakupię w najbliższym czasie kolejne opakowanie - idealnie na lato i rozgrzaną skórę. Niestety producent już nie produkuje tych kremów, więc podejrzewam, iż będzie to moje ostatnie pudełko, jakie będę miała przyjemność stosować :(
Czytaj...

sobota, 1 marca 2014

MIZON Apple Smoothie Peeling Gel

Czasy stosowania peelingów mechanicznych na twarz mam już dawno za sobą, bo choć sprawdzały się dobrze na mojej młodej wówczas i odpornej jeszcze cerze, to dziś nie ryzykuję już podrażnień i niemiłych niespodzianek. Wybieram raczej delikatne złuszczanie - czyli peelingi enzymatyczne. Takim właśnie jest jabłkowy Apple Smoothie Peeling Gel koreańskiej firmy MIZON.


Jest to peeling enzymatyczny typu "gommage", czyli jeden z delikatniejszych, którego działanie polega na odpowiednio dobranych enzymach, które delikatnie złuszczają i rozpuszczają martwy naskórek. Substancją aktywną w tego typu wyciągi z owoców (np. z ananasa). Różnice między zwykłym peelingiem enzymatycznym a tym typu gommage:
- gommage jest delikatniejszy, więc efekty są mniej widoczne po jednorazowym zastosowaniu, jednak regularność stosowania skutkuje wyrównaniem kolorytu skóry, rozjaśnieniem przebarwień, dotlenieniem skóry i jej dotlenieniem;
- gommage nakładamy na twarz i po chwili masując "rolujemy" złuszczony martwy naskórek, ewentualnie przemywamy twarz letnią wodą (podczas gdy peelingi stricte enzymatyczne musimy zmyć po zakończeniu działania);
- gommage możemy stosować nawet do cery bardzo wrażliwej.


Według producenta: peeling ten minimalizuje podrażnienia skóry oraz wygładza ją. Usuwa martwy naskórek i nadmiar sebum.Peeling typu gommage, zawiera naturalną celulozę oraz ekstrakt z jabłek. Skóra po użyciu peelingu jest gładsza, rozjaśniona i nawilżona. Efekt peelingujący produkt zawdzięcza zawartości kwasów AHA, pochodzące z ekstraktów z jabłka, papai, pomarańczy, cytryny i trzciny cukrowej. Nawilżenie daje kwas hialuronowy.

Skład: Aqua, Cellulose, Butylene Glycol, Propylene Glycol, Alcohol, Pyrus Malus (Apple) Extract, Polysorbate 20, Carbomer, Triethanolamine, Glycolic Acid, Sodium Hyaluronate, Sclerotium Gum, Caprica Papaya (Papaya) Fruit Extract, Gypsophilia Paniculate Root Extract, Vaccinium Myrtillus Fruit/ Leaf Extract, Saccharum Officinarum (Sugar Cane) Extract, Acer Saccharum (Sugar Maple) Extract, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Fruit Extract, Citrus Medica Limonum (Lemon) Fruit Extract, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Methyl Paraben, Propyl Paraben, Fragrance.

Zawartość: 120 ml
Cena: 11.80 USD (~37 zł bez przesyłki)


Peeling zapakowany jest w wygodną tubę z miękkiego tworzywa sztucznego - rozwiązanie proste i praktyczne. Tuba stoi na zakrętce, dzięki czemu zawsze łatwo się z niej korzysta, bez konieczności wstrząsania czy rozcinania opakowania. Jeśli chodzi o wydajność - oczywiście zależy od częstotliwości stosowania - ja jestem bardzo zadowolona. Peeling stosowałam mniej więcej raz w tygodniu przez co najmniej 3 miesiące.


Konsystencja kosmetyku jest kremowo-żelowa, o lekko chemicznie jabłkowym zapachu (moim zdaniem niezbyt intensywnym i znikającym w trakcie aplikacji). Stosowanie jest dziecinnie proste - żel nie spływa z dłoni i twarzy - bez problemu można go rozprowadzić na twarzy. Od razu po nałożeniu żel staje się lekko grudkowaty i momentalnie zaczyna się lekko zbrylać.


Stosowanie: produkt nakładamy na suchą skórę, wcześniej oczyszczoną. Pozostawiamy nałożony żel na ok. 1 minutę, następnie masujemy przez 1-2 minuty aż do pojawienia się zrolowanych "grudek" zawierający złuszczony martwy naskórek i sebum. Na koniec zmywamy twarz letnią wodą. Oczywiście należy omijać wrażliwe okolice twarzy :-)


Peeling ten jest dla mnie idealny - nie podrażnia, stosowanie jest szybkie i proste. Skóra po kuracji jest gładsza, jaśniejsza, oczyszczona ale bez ściągnięcia. Na długotrwałe efekty musiałam poczekać około miesiąca, jednak regularne stosowanie znacznie ułatwiło mi utrzymanie mojej skóry w ryzach. Dodatkowym plusem jest fakt, że po peelingu nie miewam nieznośnych łuszczących się skórek, do których mam tendencje.

Od strony składu cieszy mnie duża ilość ekstraktów i naturalnych kwasów AHA. Za taką cenę to idealny dla mnie wybór i właśnie zamawiam kolejną tubkę, w międzyczasie testując Appletoxa z TONYMOLY.


Czytaj...

niedziela, 12 stycznia 2014

Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku!

Wszystkim blogowiczkom, czytelniczkom oraz entuzjastkom azjatyckich kosmetyków życzę Wszystkiego co Najlepsze w Nowym 2014 Roku!

Koniec roku był intensywny, z czego wynikała cisza na blogu - ale za to kolejka nowości zapewnia mi tematów na najbliższe 2 miesiące :-)

W najbliższym  czasie spodziewać się można wpisów o pielęgnacji:
- rąk, stóp, łokci (patche, plasterki, rękawiczki)
- włosów (biała seria Tsubaki Shiseido oraz psikadła i nie tylko z Liese)
- twarzy (na warsztat idą kosmetyki przeciwzmarszczkowe)
- peelingi (dwa przetestowane, więc jest o czym pisać)
- maseczki (błotne, sleeping packi, sheet-maski)
- make-up (za kolorówkę może się wezmę, tymczasem o fixerach, brwiach, pudrach i BBkach)

Zapraszam do zaglądania :-)
Kurcian
Czytaj...
    Instagram
 

Popularne