sobota, 4 maja 2013

Apieu Aqua Nature Bamboo Dewdrop Cream

Mój pierwszy azjatycki krem, wyszukany, wychuchany - miał być nie za ciężki, nie za drogi, odpowiedni na dzień, do cery mieszanej, doskonały pod BB kremy... No i wyszukałam poniższy, bambusowy, żelowy nawilżający krem APIEU:


Według producenta: krem ten zawiera 64% wody bambusowej oraz ekstrakt ze sfermentowanych antarktycznych mikroorganizmów (WTF?), do tego wyciąg z warzyw pustynnych (róża jerycha i baobab), fiołka i olej awokado. Krem ma natychmiastowo dostarczać skórze wilgoć, dodatkowo mechanizm "dewdrop" ma powodować, że im intensywniej wmasowujemy krem w skórę tym więcej wilgoci ona wchłonie. Krem jednocześnie zapobiega długotrwałej utracie wilgoci przez skórę w ciągu dnia. Szczególnie polecany dla skóry tłustej/mieszanej, która jest na wierzchu tłusta a w środku wysuszona. Producent zaleca też mieszanie kremu z BB kremem lub podkładem, aby uzyskać "glowing look" lub nakładanie razem z olejem do twarzy, aby wzmocnić efekt nawilżania.


Skład: bamboo sap extracts of penta-siloxane cycles, dipropylene glycol, glycerin, pentylene glycol, butylene glycol, true rose of jericho pseudo al quintero monastir fermentation extract, avocado oil, olive oil, rice branfollicle oil, xylitol, baobab tree pulp extract, watermelon extract, cactus flower extract, melon extract, the hydrolase-rise violet tricolor extract, eucalyptus leaf extract, sodium chloride, silica, vinyl dimethicone/methicone silsesquioxane crosspolymer, methyl methacrylate crosspolymer, cetyl peg/ppg-10/1 demethicone, lauryl peg-9 polydimethylsiloxyethyl dimethicone, disteardimonium hectorite, dipotassium glycyrrizate, xylilylglucoside, anhydrous xylitol, citrulline, hydroxypropyltrimonium maltodextrin crosspolymer, peg-8, ethylhexylglycerin, xanthan gum, carbomer, disodium edta, phenoxyethanol, fragrance.

Zawartość: 50 ml
Cena: 14 USD (bez przesyłki)


Krem przyszedł zapakowany w przezroczyste pudełeczko, w którym znajdował się szklany zgrabny słoiczek i plastikowa szpatułka do nakładania kremu. W środku słoiczka jest również wieczko zabezpieczające (przydaje się, bo krem jest żelowy czyli lekko płynny i przy przechyle ma tendencje do uciekania z zawartością na zewnątrz ^__^).


Krem spełnia wszystkie moje oczekiwania - jest lekki ale jednocześnie pozostawia delikatny filtr na twarzy, który ma wspomagać bariery ochronne skóry i nie pozwalać na jej wysuszanie (tak powinien działać dobry krem na dzień, który jest ostatnim etapem przed malowaniem). Żelowo-wodnista konsystencja bardzo mi odpowiada, do tego trzymam go w lodówce (jak zresztą większość kosmetyków pielęgnacyjnych) więc nakładając go czuję mega odświeżenie.

Krem dobrze nawilża, wchłania się szybko (ok 2 do 3 minut i można nakładać BBik lub podkład, które się nie ważą). Miałam trochę obaw, czy nie będzie ciągnął (tak bywa przy żelowych kremach), na szczęście nie daje tego efektu, skóra jest miękka, nawilżona.

Nie zauważyłam obiecanego efektu "dewdrop", żadne krople wody mi się nie pokazywały... Może to kwestia techniki? Albo trzymania w lodówce? Update: okazało się, że ten efekt to moje wrażenie wodnistości-żelowości podczas nakładania. Ha, pewnie jakbym posmarowała i poczekała to krople by się pojawiły, ale wsmarowując w skórę po prostu wklepywałam pojawiającą się z kremu wodę w skórę, zadowolona, że tak się lekko i żelowo nakłada ha ha ha...

Cieszy mnie również duża ilość naturalnych składników oraz fakt, że wspomniana przez producenta woda bambusowa rzeczywiście jest na pierwszym miejscu składu. Oczywiście są silikony i inne chemidła (nie widzę parabenów ale pewnie inne konserwanty nierozpoznawalne przeze mnie są), ale imponujące jest to, że praktycznie pierwsza połowa listy składników to same ekstrakty :)


Podsumowując: jestem zadowolona, jak na pierwszy azjatycki krem i moje wymagania. W sumie poza dobrym nawilżeniem krem ten nie robi nic, więc pewnie nie kupię go ponownie tylko zagłębię się w składnikach i tajnikach oraz recenzjach, blogach i sklepach aby wyszukać kolejne kremowe słoiczki, które sprawią, że moja skóra będzie znów jak u 20latki ^__^ A tak na serio to lepiej nie, bo to oznaczałoby powrót do cery problematycznej. Z pewnością jednak poszukam czegoś, co poza nawilżeniem rozjaśni, wygładzi i odżywi skórę.

2 komentarze:

  1. Myślę, że dobrze sprawowałby się w upalne dni, jako podręczny nawilżacz skóry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, myślę że przetestuję też jak przyjdą upały mieszanie z BBkiem, o ile nie zużyję wcześniej do końca :)

      Usuń

    Instagram
 

Popularne